Chcę przygotować obszerniejszy materiał dotyczący funkcjonowania muzeów w Polsce. Mam wiele przerażających przykładów niegospodarności, ale też wiele bardzo ciekawych realizacji. Zadaję sobie ciągle te same pytania. Czy w muzeum musi się nic nie dziać? Czy istnieje coś takiego jak marketing muzeów?
Piszcie, które muzea były dla Was fascynujące, a które nużące. Każdy zwiedzał liczne muzea, każdy ma dobre i złe skojarzenia.
Od kilku lat jeżdżąc na targi turystyczne widziałem mocną promocję woj. lubelskiego. Prawie za każdym razem na okładce któregoś z folderów znajdowało się duże zdjęcie wnętrza kaplicy zamkowej pokrytej bizantyjsko-ruskimi freskami. Na promocję poszły miliony, dlatego miałem prawo sądzić, że prezentacja tego miejsca będzie ze strony muzeum odpowiednia. Największa atrakcja Lublina, trzeba to w końcu zobaczyć – pomyślałem. Bilety kupione na godz. 16:00, 30 min. zwiedzania. Wchodzę, pani nie wita się, nie mówi nawet czy można robić zdjęcia czy nie, czy można dotykać fresków, nic. Rozdaje kartki z opisem i mapką malowideł. Zaczyna się szukanie, gdzie co się znajduje. Pomysł na 3,0. Nie tylko ja oczekiwałem więcej.